sobota, 16 stycznia 2010

coinquillina

iiiijeeeee! no to teraz ja już się stąd nie wyprowadzę;)
po ponad miesiącu zapowiedzi wprowadziła się do mnie współlokatorka - Włoszka.
wprowadziła się tzn przyszła z mamą (do sprzątania) i tatą (do noszenia bagaży) ;) zastali mnie w piżamie (uczyłam się w łózku) i ogólnie było śmiesznie;) w kazdym razie jej mamma cóż..jak tajfun właściwie wysterylizowała pokój, ja się zmyłam do dziewczyn w mojej piżamce, przyszłam dopiero za jakąś godzinę kiedy trwała sterylizacja łazienki.


Ale ogólnie sympatycznie, tzn porozmawiałam z moją współspaczką i jej tatą, zaprosili mnie oczywiście już do siebie;) Ale muszą być bardzo mili, bo jestem na prawie pierwszeństwa w pokoju no i mam czajnik i grzejnik a w pokoju zimno;)


To tyle na razie, wracam do nauki!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz