No i stało się - nazwa tego bloga się zdezaktualizowała! Nie spodziewałam się tego... Na samym początku. Potem już tak:) W końcu to, że w roku 2010 znowu jestemy we Włoszech to nie przypadek, tylko efekt długich starań.
Wobec tego z przyjemnoscią witam z Rzymu! Mój pierwszy pomysł, który narodził się jeszcze w Bari: ,,pojadę sama, to będę sobie mówić tylko po włosku przez cały wyjazd!" Ale kilka miesięcy później moja amica mówi ,,Aniu, a powiedz szczerze, nie byłabys zła jakbym też pojechała?" Hmmmmm... :) To co miałam powiedzieć;) Koniec końców oczywicie bardzo się cieszę, skutkiem czego jestemy tutaj razem z moją K.Romą (drugie imię).
Tutaj, to znaczy - robimy praktyki w Policlinico Universitario Agostino Gemelli. Nieźle brzmi co? Szpital ogromny, szpital - fabryka. Jestesmy tu od tygodnia, w tym od trzech dni chodzimy na zajęcia, więc włascwie nie możemy powiedzieć wiele. Ale na pierwszy rzut oka rzeczywistosć nie ,,robi szału" aż tak bardzo jak nazwa szpitala;) Zobaczymy. Wkrótce zamiescimy zdjęcia. Jest oczywiscie rozbudowany, ciekawi pacjenci, badania wszelkiego typu dostępne na miejscu. Personel oczywiscie przyjmuje nas miło, ale nie aż z taką serdecznoscią jak w Bari.
To tyle tytułem wstepu, nie będę lać wody bo jakos nie mogę się teraz rozkręcić. Do następnego posta:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz