czwartek, 12 listopada 2009

Kiedy zaczynałyśmy się uczyć włoskiego już na drugiej lekcji, w ćwiczeniu na liczbę pojedynczą i mnogą rzeczowników poznałyśmy słowo ‘’sciopero”, czyli strajk. Zdziwiłyśmy się wtedy, bo kto na samym początku nauki języka uczy się takich abstrakcyjnych słówek, zamiast np. sklep, dom itd. Już się nie dziwimy...
W niedzielę chciałyśmy jechać do Ostuni, jednego z ładniejszych miasteczek w Pugli. Kupiłyśmy bilety, postałyśmy na stacji pół godziny i okazało się, że jest strajk kolei i żadne pociągi nie pojadą… Nie było tego żadnych oznak wcześniej, żadnej informacji na tablicy odjazdów, w kasie czy nawet na peronie – pociąg stał, gotowy do odjazu, ludzie czekali, pani w kasie sprzedawała bilety… Aż tu nagle z minuty na minutę okazało się, że strajkują… Taka spontaniczna decyzja czy co?
Zresztą jest to co najmniej drugi strajk kolei od początku września jak się okazało, o tym pierwszym nie wiedziałyśmy bo na niego ,,nie trafiłyśmy”.

Ale to nic.

Studiujemy, zaliczamy rok po roku, nauka jest naszym największym zmartwieniem. Wyjeżdżamy poznać inny kraj, na program na którym w zasadzie wszystko jest ,,załatwione”. Zastanawiamy się gdzie pojedziemy w sobotę i czy kupimy sobie w czasie pobytu we Włoszech jakieś fajne ciuchy. Chodzimy na zajęcia.

Na zajęciach obchód, pacjenci – H1N1, jak to określił jeden z lekarzy ,,jesteśmy zmęczeni, weekend był ciężki, pacjenci z grypą [podejrzeniem] byli przyjmowani masowo, pojawiali się znikąd, prawie że wpadali oknami, spadali z sufitu…”. AIDS z toksoplazmozą, mnogie ropnie mózgu.

Jeszcze inny pacjent: przyjęty początkowo na reumatologię z silnymi bólami w okolicy lędźwiowo-krzyżowej i objawami grypy. Anemia sierpowatokrwinkowa, pacjent pochodzi z Nigerii, właściwie nie mówi po włosku, trochę po angielsku . Badamy go, mocno wychudzony, brzuch cały w bliznach jakby po cięciach żyletką, bolesny, dostaje opioidy w plastrach. Poza tym jedno przedramię niesprawne, kilka okrągłych blizn, wyczuwamy też na nim kilka twardych guzków. Palce przykurczone. Pacjent wygląda na niecałe trzydzieści lat, ma zmęczoną, szarą twarz.

Oglądamy rtg – w przedramieniu tkwią 4 pociski, jeszcze jeden w mostku.

Patrzymy do karty – pacjent, rok urodzenia: 1986.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz